Odcinek 23. Psie spotkania cz.1
Kiedy podejść, a kiedy odejść? Puścić luzem czy wykorzystać smycz? Jak czytać sygnały naszych psów, żeby spotkania między nimi przebiegały komfortowo? Dowiedz się więcej, słuchając najnowszego odcinka podcastu dostępnego na Spotify!
Powodów dla których chcemy poznać ze sobą psy, może być mnóstwo. Chcemy odwiedzić rodzinę, u której jest inny pies, myślimy od drugim pupilu albo chcemy pójść z koleżanką i jej czworonogiem na wspólny spacer.
Jak działać, żeby spotkanie było udane?
Pierwszym krokiem jest nie zakładanie, że musi wyjść. I danie sobie na to czasu. Jeżeli w głowie założymy, że to może się nie udać to od razu nasze nastawienie będzie zupełnie inne. A psy doskonale odczytują nasze emocje. Jeżeli nie będziemy sobie narzucali presji, to będziemy mniej sfrustrowani i zestresowani. Większe rozluźnienie od razu odczuje nasz pies i łatwiej będzie nam w sytuacji wzajemnego zapoznawania.
Miejsce. Najlepszym miejscem będzie jakieś naturalne, środowisko psie. Czyli żeby nie było to centrum miasta ani przepełniony park z bardzo wąskimi ścieżkami. Najlepiej łączka albo polanka, gdzie są też inne zapachy, drzewa, roślinki, jakieś patyki, szyszki, listki, woda. Bardzo często woda jest fajnym dyfuzorem napięcia między psami. Dzięki temu psiaki nie będą skupione tylko na sobie, ale też na środowisku, które w trudniejszych momentach będzie dla nich odskocznią.
Takie przedmioty czy elementy w środowisku, które pies wykorzystuje po to, żeby się regulować, czyli żeby, obniżyć własne napięcie nazywamy haczykami. Spotkanie z drugim psem może być czymś stresującym. Jeżeli w środowisku są różne elementy, to pies może podbiec, chwycić taką szyszkę i ją podrzucać. Albo pobiec do wody i w tej wodzie chwilę się pochlapać.
Manifestowanie. Psy podczas zapoznawania się ze sobą wykorzystują różne elementy w środowisku po to, żeby manifestować swoje możliwości i umiejętności. W ten sposób buduje się ich relacja i mogą się lepiej poznać. Poznać, zobaczyć, kto jest kim w danej interakcji i tworzyć relację.
Harmonizowanie się. Gdy używamy tego pojęcia, to chodzi nam o takie dostosowanie swoich ruchów do ruchów naszego psa. Troszeczkę, jesteśmy takim cieniem psa. Oddajemy psu pewną decyzyjność i na przykład, jeżeli on zwalnia, to my zwalniamy itp. Przy zapoznawaniu się na smyczach, poczucie, że pies ma wpływ na sytuację i że może na przykład odejść i że my to zrozumiemy i zanim podążymy, jest bardzo istotne.
Intensywne zachowanie na smyczy a poznawanie się
Jeżeli nasz pies jest pobudzony, intensywnie zachowuje się na smyczy czy uporczywie ciągnie do innych psów, to zanim będziemy go zapoznawać z innymi psami powinniśmy zastanowić się, co może pomóc obniżyć napięcie. Być może zmiana kierunku, nie chodzi o to, żeby odciągać psa siłowo, bo to jeszcze bardziej może go zdenerwować i wkurzyć, ale pokazanie mu ustawieniem naszego ciała, że może odejść w inne miejsce. Na przykład może chwycić leżący patyk albo powęszyć w trawie, możemy mu zaproponować i rzucić gdzieś zabawkę. Być może z niej skorzysta, podejdzie czy chwyci i chwilę podrzuca. I to trochę pomoże mu się uregulować, obniżyć stres i poczuć lepiej w tej sytuacji. Żeby spotykać się bezpośrednio z psami to one muszą być trochę do tego przygotowane. Nie ma sensu, w większości sytuacji, psów zbyt reaktywnych i pobudliwych zapoznawać od razu, bez wcześniejszego wyciszenia.
Czy we wzajemnym poznawaniu może pomóc zabawka? Jak używać w tym kontekście smyczy i linki? Dowiedz się więcej o psich spotkaniach, słuchając całego dwudziestego trzeciego odcinka „Szczeka, merda, mówi”.
Jeśli chcesz posłuchać całej audycji, a dodatkowo podoba Ci się nasz podcast, wystaw nam ocenę na Spotify. Dzięki temu mamy siłę działać dalej!
Jeżeli chcecie brać udział czynny w tworzeniu naszej audycji, chcecie proponować nam różne tematy, to zapraszamy na naszego Instagrama, tam zbieram pytania i tematy od Was, które potem usłyszycie na antenie.