Jak pracować z psem agresywnym?
W 2020 roku wpadłem na szalony pomysł, aby przygotować kurs o pracy z psami agresywnymi. Biorąc pod uwagę lata praktyki, nie byłoby w tym nic dziwnego, ale pomyślałem, że zrobię go w formie online. Jak nauczyć kogoś pracować z psem w formie online? Każdy powie – nie da się! I jest w tym trochę prawdy, ale… Jest duże “ale”! Aby zacząć pracę z psami, które zachowują się agresywnie, najpierw trzeba zrozumieć agresję, zrozumieć techniki i metody pracy z psami agresywnymi, sygnały oraz towarzyszące im emocje. Zanim znajdziemy się w sytuacji, w której spotkamy się z agresywnym psem i będziemy zastanawiać się, co zrobić z agresywnym psem, warto na spokojnie, w komfortowych dla nas warunkach zapoznać się z możliwymi działaniami. Dlatego mówię o tym podczas prawie każdej lekcji, najczęściej analizując klatka po klatce filmy z mojej pracy. Skondensowałem w ten sposób esencję moich metod pracy.
Dzisiaj, prawie 2 lata po rozpoczęciu kursu jestem bardzo zadowolony z efektów. Feedback od kursantów oraz wyniki sprzedażowe, które ponad dwukrotnie przekroczyły moje cele, dały mi potwierdzenie, że to był strzał w dziesiątkę. Z tej okazji chciałem się podzielić z Wami spostrzeżeniami na temat moich metod pracy z psami agresywnymi, a dokładniej – jak te metody na przestrzeni lat się zmieniały.
Metody pracy z psami agresywnymi
Zaczynając pracę z psami “problemowymi” byłem zwolennikiem tak zwanych metod pozytywnych. Tak zwanych, bo wolę nazywać pewne rzeczy precyzyjniej, czyli np. metod pozytywnego wzmocnienia. To pojęcia dużo bardziej precyzuje o co w nich chodzi. Metoda ta w dużym skrócie polega na motywowaniu psa i nagradzaniu pożądanych zachowań. Oczywiście do dzisiaj w sesjach stricte szkoleniowych korzystam z różnych nagród i staram się, aby pies nie odczuwał takich emocji jak frustracja, smutek czy przygnębienie. Ale do brzegu, bo nie o sesjach treningowych miało być, a o sesjach terapeutycznych.
Prawie dwadzieścia lat temu – bo tyle trwa moja przyjaźń z pracą zawodową z psami – w pracy terapeutycznej głównie stosowałem model oparty o kontrwarunkowanie instrumentalne. Polega on na tym, że najpierw nagradzamy psa za oczekiwane zachowanie w sytuacji łatwej, a potem w coraz trudniejszych oczekuję, że zachowa się podobnie. Za każde pożądane zachowanie nagradzam psa. Przykładowo pies widzi innego psa w dużej odległości i rezygnuje z oszczekania. Zamiast tego zatrzymuje się, odwraca głowę, odchodzi czy zaczyna szukać patyka, którego potem gryzie. Każde z tych zachowań jest pożądane w przeciwieństwie do oszczekania. Zgodnie z zasadą stopniowego podnoszenia oczekiwań chcę, aby pies w trudniejszych sytuacjach, coraz bliżej innego psa, coraz częściej korzystał z takich działań. Ale im dłużej pracowałem z psami, tym bardziej czułem, ze coś mi w tym działaniu nie pasuje… Stosując taki model nie rozumiemy się z psem, nie słuchamy jego potrzeb, nie zwracamy uwagi na jego cel. Przez to praca jest mniej efektywna. Nic dziwnego – jeżeli pies ma problem z drugim psem i zaczyna odwracać głowę, gryźć patyk czy odchodzić, to te zachowania nie mają na celu otrzymania od nas smakołyka.
Dla psa ważne jest otrzymanie naszego zrozumienia i takiego komunikatu, który pozwoli mu uniknąć sytuacji konfliktowej. Tak więc, pierwszą zmianę jaką wprowadziłem, było więcej dialogu niż nagradzania zachowań smakołykami. Kolejną kwestią było zrozumienie emocji. Jeżeli pies zachowuje się agresywnie to najczęściej znaczy, że czuje się zagrożony. Zatem jeżeli czuje się zagrożony, to towarzyszy mu strach, niepokój, obawa, często potem złość i frustracja. Naszym zadaniem jako opiekunów czy trenerów/ behawiorystów jest pomóc psu w znalezieniu jak najlepszego rozwiązania sytuacji. Dlatego na moim kursie Terapia Psów Agresywnych postawiłem na omówienie m.in. takich działań jak harmonizowanie, wsparcie socjalne, zarządzanie przestrzenią, wyładowanie emocjonalne i wiele innych. Rozwiązania te są oparte o dialog z psem i pomaganie mu w poradzeniu sobie z nieprzyjemnymi odczuciami. Mało skupiam się na zachowaniach, a dużo na emocjach. No dobra, może trochę ściemniam… bo przecież podczas (prawie) każdej lekcji omawiam masę filmów pokazując różne zachowania. Ale robię to po to, aby widz mógł lepiej zrozumieć emocje. Bo w zachowaniach można wyczytać nie tylko mnóstwo informacji o tym, jak czuje się pies, ale także o tym, co może mu pomóc.
Dodam, że ten model pracy od dawna króluje w terapii ludzkiej, a terapia psów ma wiele elementów wspólnych. Mam nadzieję, że będziemy mogli o tym pogadać na jednej z edycji mojego szkolenia, np. podczas naszego Q&A, które są jednym z elementów kursu.